Minął tydzień od WSF (Warsaw salsa festiwal)
no i jak zwykle po tego typu imprezach nasuwają się
różne refleksje. Jako pasjonat muzyki jestem zadowolony z
repertuaru granego na największej sali czyli tam gdzie rządziła
salsa "liniowa" że tak powiem :) Chodź skład dj-ski i granie z
komputera z markowym jabłuszkiem już mi się nie podobało ;)
Ale cóż technika idzie na przód i jak widać nie chce się
wozić ze sobą płyt, tylko łatwiej puścić muzę z dysku. ehhh....
Bardzo ucieszył mnie fakt, że na sali "kubańskiej"
skład dj-ski był w 100% obsadzony przez "naszych"
polskich dj-i. Taki team naprawdę pokazał na co stać
rodowitych zapaleńców timbowych no i oby tak dalej ;)
Za pośrednictwem swojego bloga chciałbym również
podziękować "warszawiakom" (wtajemniczeni wiedzą o kogo chodzi)
za gościnę i klimat jaki stworzyli podczas naszego pobytu w stolicy.
Było tak niesamowicie, że festiwal stał się tylko dodatkiem do tego
mega wyjazdu :)
Jeszcze raz DZIĘKUJĘ
Wracając do dzisiejszego artykułu to temat dzisiejszy to
JOHNNY VENTURA y su COMBO
i album SIEMPRE PA'LANTE
W swojej winylowej kolekcji posiadam trzy krążki tego wspaniałego
wokalisty z Dominikany.
Album Siempre pa'lante pochodzi z 1966 roku
Moje wydanie jest z Kolumbii wydane przez
KUBANEY w wytwórni Tropical (najprawdopodobniej ;) )
CARA A
CARA B
Coś dla oka już było więc teraz coś dla ucha :)
Johnny Ventura y su Combo - Quisqueyanos
Johnny Ventura y su Combo - La Ultima Copa
Miłego słuchania
SaLsA AHI NA' MA'
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz